się, oddycha z ulgą, odkłada torbę, zdejmuje płaszcz, starannie wiesza go na wieszaku i rozprostowuje wszystkie załamania. <br><br>Brała prysznic po porannym bieganiu, kiedy ktoś zasłonił jej oczy. Krzyknęła przerażona, a wtedy zamknął jej usta ustami i poczuła jego zapach, cedr, opium, kto wie, co jeszcze, zapach eleganckiego mężczyzny, którego kocha nad życie. Przytuliła się do niego i poczuła jego mokre ubranie. Stali w strugach wody i śmiali się radośnie, ona naga, on w spodniach i koszuli, nie zdążył zdjąć, bał się, że zakręci wodę, wtedy nie udałoby mu się jej zaskoczyć, zdjął tylko marynarkę i buty. <br>- Co ty tu robisz o