Typ tekstu: Książka
Autor: Kolińska Krystyna
Tytuł: Orzeszkowa, złote ptaki i terroryści
Rok: 1996
te kwiaty w pani włosach! A te bransolety! Zupełnie wygląda, szanowna dobrodziejka, jak królowa w naszym - moim i Klemuni - teatrzyku...

- Zapewne kpiła sobie, wiedząc, jak mi zależy na znajomości z tak majętną sąsiadką. Nieznośne, niewdzięczne dziecko. Co prawda, ta mocno wydekoltowana suknia z jaskrawoliliowej mory opięta na bardzo otyłej figurze, nadawałaby się raczej na karnawałową zabawę dla młodej osoby, a nie dla tak "starej zupełnie". Te białe i czerwone różyczki, mające zdobić ułożoną w pretensjonalne anglezy fryzurę, też wyglądały groteskowo, ale żeby tak mówić o tym wprost, bez żenady. Gdzież konwenanse?... - myślała w irytacji matka Elizy.

Na szczęście bogata sąsiadka wzięła
te kwiaty w pani włosach! A te bransolety! Zupełnie wygląda, szanowna dobrodziejka, jak królowa w naszym - moim i Klemuni - teatrzyku...<br><br>- Zapewne kpiła sobie, wiedząc, jak mi zależy na znajomości z tak majętną sąsiadką. Nieznośne, niewdzięczne dziecko. Co prawda, ta mocno wydekoltowana suknia z jaskrawoliliowej mory opięta na bardzo otyłej figurze, nadawałaby się raczej na karnawałową zabawę dla młodej osoby, a nie dla tak "starej zupełnie". Te białe i czerwone różyczki, mające zdobić ułożoną w pretensjonalne anglezy fryzurę, też wyglądały groteskowo, ale żeby tak mówić o tym wprost, bez żenady. Gdzież konwenanse?... - myślała w irytacji matka Elizy.<br><br>Na szczęście bogata sąsiadka wzięła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego