poczucie rzeczywistości.<br>Mówi: dziś nie ustąpię, panie doktorze, muszę się z nim widzieć, panie adiunkcie.<br>Franker bliski jest gniewu. Lada chwila krzyknie, może nawet wrzaśnie.<br>- Droga pani! Widzieć, nie znaczy leczyć! Pani wierzy w cuda?<br>Słowa jeszcze nie padły. Ale F ranker blednie już z gniewu. Małgorzata również.<br>Na szczęście nadchodzi pomoc! Ada już wisi u ramienia Karola, patrzy mu w oczy niewinnie, lecz w bardzo rzeczowy sposób tłumaczy Karolowi, w czym rzecz.<br>Mądry jest nasz "Mopsik" - umie kłamać po kobiecemu, przekonywająco i umiejętnie.<br>Tłumaczy więc, że nie jest zbyt istotne, czy adiunkt odstąpi dziś od zakazu odwiedzin i dopuści tę