Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
żyjący bez poczucia sensu nie czekają? Czekają, tylko nie zdają sobie sprawy... Spalać się! - huknął inżynier i wstał, stojąc wyprostowany wykrzykiwał, jakby przemawiał na wiecu - spalać się w niszczeniu, w działaniu, wszystko jedno, co się robi, wszystko wolno, nie ma potworów, obojętne, czy zginie jeden, czy milion, obojętne! Wielka idea nadrzędna! A my, którzy rozumiemy, że wszystko wolno, rządzilibyśmy tą masą, tak, Stasiu, my, którzy wiemy..." Umilkł inżynier, otarł chusteczką poczerwieniałą od krzyku twarz, usiadł i już spokojnie powiedział "obojętne, jaka idea, najlepiej, żeby była prosta, na przykład wystrzelać łysych... Nie ma miejsca na życie prywatne, wszyscy podporządkowani idei nadrzędnej. Żadnego
żyjący bez poczucia sensu nie czekają? Czekają, tylko nie zdają sobie sprawy... Spalać się! - huknął inżynier i wstał, stojąc wyprostowany wykrzykiwał, jakby przemawiał na wiecu - spalać się w niszczeniu, w działaniu, wszystko jedno, co się robi, wszystko wolno, nie ma potworów, obojętne, czy zginie jeden, czy milion, obojętne! Wielka idea nadrzędna! A my, którzy rozumiemy, że wszystko wolno, rządzilibyśmy tą masą, tak, Stasiu, my, którzy wiemy..." Umilkł inżynier, otarł chusteczką poczerwieniałą od krzyku twarz, usiadł i już spokojnie powiedział "obojętne, jaka idea, najlepiej, żeby była prosta, na przykład wystrzelać łysych... Nie ma miejsca na życie prywatne, wszyscy podporządkowani idei nadrzędnej. Żadnego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego