tylko od czasu do czasu, natomiast bardzo łatwo wpadali w grzech i to nawet mimo bezpośredniej pomocy Pana Boga, który wtrącał się i interweniował co chwila. Jednak mimo oczywistych cudów, dobrych przykładów i kar, zwyczajny motłoch w ogóle na to nie zważał, jeżeli nawet czasem znalazł się pod wrażeniem czegoś nadzwyczajnego, to tylko na krótko i szybko o tym zapominając, grzeszył dalej. Najwyraźniej zniecierpliwiony tym Pan Bóg, w rezultacie postępował bardzo okrutnie. Wiele drastycznych opisów budziło zastrzeżenia, po prostu nie zgadzało się z tymi naukami zasad wiary chrześcijańskiej, które dotąd Angusowi wpajano.<br>Za dużo krwawej makabry, a zbrodni byłoby się z