Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
nagromadziło się tam coś nieprzyjemnie nieznanego - niematerialny kurz? Czy tylko przeczucie przykrego doznania? Jak to jest? Wrzosów pełen guseł i czarów. Tu zdarza się to, co niemożliwe. Nonsens, klamka to tylko coś, co służy do otwierania drzwi. Nacisnął ją i pchnął, bardzo starając się odrzucić od siebie absurdalną myśl o nadzwyczajności tego miejsca. Przez otwarte drzwi nachalnie wpadło do sieni mnóstwo pomarszczonego światła. Uleciała stłumiona woń spalenizny, zasiedziała, wzmocniona zaduchem. Na koślawym taborecie stało niebieskie wiaderko, powalane wapnem. Minęła chwila.
Połowa sieni, ta bliższa, była dość jasna. Druga, w głębi, pozostała w mroku. W tej szarości, płowoburej, błyskały czerwone plamki. Wytężył
nagromadziło się tam coś nieprzyjemnie nieznanego - niematerialny kurz? Czy tylko przeczucie przykrego doznania? Jak to jest? Wrzosów pełen guseł i czarów. Tu zdarza się to, co niemożliwe. Nonsens, klamka to tylko coś, co służy do otwierania drzwi. Nacisnął ją i pchnął, bardzo starając się odrzucić od siebie absurdalną myśl o nadzwyczajności tego miejsca. Przez otwarte drzwi nachalnie wpadło do sieni mnóstwo pomarszczonego światła. Uleciała stłumiona woń spalenizny, zasiedziała, wzmocniona zaduchem. Na koślawym taborecie stało niebieskie wiaderko, powalane wapnem. Minęła chwila.<br>Połowa sieni, ta bliższa, była dość jasna. Druga, w głębi, pozostała w mroku. W tej szarości, płowoburej, błyskały czerwone plamki. Wytężył
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego