Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
cały rejs. Samych "pastylek odżywczych" Carozzo zabrał dwa tysiące. Ręce opadają!
Carozzo wciąż choruje. Mam na myśli chorobę morską. No cóż, zdarza się - nie jest to hańba, a może nawet, przynajmniej dla mnie, dowód dzielności, bo jak wspomniałem, gdybym miał chorować na morzu, wyniósłbym się w góry. Czekolada była z naftą. Japońskie grzyby za twarde. No i te "stare konserwy amerykańskie"...
Być może kochał on zbyt siebie, co zawsze odbywa się ze szkodą dla innych. Od kobiet nabawiał się chorób wenerycznych (na marginesie tych spraw uważam, że ludzie zdrowi nie zarażają się nigdy), kot Blankie, którego nie potrafił dowieźć do lądu
cały rejs. Samych "pastylek odżywczych" Carozzo zabrał dwa tysiące. Ręce opadają!<br> Carozzo wciąż choruje. Mam na myśli chorobę morską. No cóż, zdarza się - nie jest to hańba, a może nawet, przynajmniej dla mnie, dowód dzielności, bo jak wspomniałem, gdybym miał chorować na morzu, wyniósłbym się w góry. Czekolada była z naftą. Japońskie grzyby za twarde. No i te "stare konserwy amerykańskie"...<br> Być może kochał on zbyt siebie, co zawsze odbywa się ze szkodą dla innych. Od kobiet nabawiał się chorób wenerycznych (na marginesie tych spraw uważam, że ludzie zdrowi nie zarażają się nigdy), kot Blankie, którego nie potrafił dowieźć do lądu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego