Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
i leżąc na łóżku pod moskitierą w bagdadzkim Domu Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, wsłuchiwałem się w ten głos, głos mojej pani, jak pies z winiety płyt "His Master's Voice", i brzmiał on we mnie tak kojąco, uspokajał - jak jej ręka na moich włosach, gdy byłem dzieckiem, jak jej cudownie przemieniona postać, naga w słońcu i porannej rosie, a w nocy czułem ją przy sobie, bo głos stawał się ciałem, i ona przygarnęła mnie do siebie, jak w Paninie, gdy zostaliśmy już tylko we dwoje, i czułem we włosach jej oddech, i ona usypiała, usypialiśmy oboje, bo sen otwierał nas na wspólne nocne
i leżąc na łóżku pod moskitierą w bagdadzkim Domu Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, wsłuchiwałem się w ten głos, głos mojej pani, jak pies z winiety płyt "His Master's Voice", i brzmiał on we mnie tak kojąco, uspokajał - jak jej ręka na moich włosach, gdy byłem dzieckiem, jak jej cudownie przemieniona postać, naga w słońcu i porannej rosie, a w nocy czułem ją przy sobie, bo głos stawał się ciałem, i ona przygarnęła mnie do siebie, jak w Paninie, gdy zostaliśmy już tylko we dwoje, i czułem we włosach jej oddech, i ona usypiała, usypialiśmy oboje, bo sen otwierał nas na wspólne nocne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego