Jeden z nas, ty albo ja, jeszcze nie wiadomo, odpracuje tego proletariusza - ciągnął Janusz, zwracając się do Karolka. - A drugi będzie jego szwagrem czy coś takiego, który na końcu tego hrabiego leje po mordzie.<br>- To ja wolę lać hrabiego po mordzie, niż żeby ona za mną latała - przerwał Karolek z nagłą energią.<br>- Idiota - powiedziała Barbara z urazą i niesmakiem. - Na litość boską, co to za sztuka? Kto to napisał, skąd oni to wzięli? Jak żyję, o czymś takim nie słyszałam!<br>- Nikt nie słyszał - zgodził się Janusz. - Produkt miejscowy, napisał kaowiec, a przewodniczący i sekretarz POP-u wprowadzili poprawki. Proletariusz podrywa sobie