Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 3(151)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
przyjmuję zlecenia telefoniczne". Ktoś, kto świadczy taką usługę, zazwyczaj nie zadaje dużo pytań i za nic nie odpowiada. Tak było i tym razem. Każdy kto telefonował pod podany w ogłoszeniu numer, proszony był o zostawienie swojego numeru telefonu i dowiadywał się, że "ten pan od mieszkania sam zadzwoni w ciągu najbliższych dwóch dni". Kto akurat nie miał telefonu, podawał numer do przyjaciół, albo kogoś z rodziny, by potem siedzieć kamieniem przy aparacie przez kilka dni. I nikt nie poczuł się jeszcze rozczarowany. Autor ogłoszenia wytrwale kontaktował się z każdym chętnym i umawiał na spotkanie.
Spotkania odbywały się w kilku kawiarniach i
przyjmuję zlecenia telefoniczne"&lt;/&gt;. Ktoś, kto świadczy taką usługę, zazwyczaj nie zadaje dużo pytań i za nic nie odpowiada. Tak było i tym razem. Każdy kto telefonował pod podany w ogłoszeniu numer, proszony był o zostawienie swojego numeru telefonu i dowiadywał się, że &lt;q&gt;"ten pan od mieszkania sam zadzwoni w ciągu najbliższych dwóch dni"&lt;/&gt;. Kto akurat nie miał telefonu, podawał numer do przyjaciół, albo kogoś z rodziny, by potem siedzieć kamieniem przy aparacie przez kilka dni. I nikt nie poczuł się jeszcze rozczarowany. Autor ogłoszenia wytrwale kontaktował się z każdym chętnym i umawiał na spotkanie.<br>Spotkania odbywały się w kilku kawiarniach i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego