festiwal w Jarocinie. Czy to znak czasu, czy miejsca? A może jedno i drugie. Piszę o tym z pewnym zażenowaniem. Dlaczego bowiem przedstawiciele Zarządu podpisali umowę z nieodpowiedzialnymi, niekompetentnymi organizatorami? A ci kierowali się tylko żądzą pieniądza, odrobienia ubiegłorocznych strat finansowych na sumę 200 tys. zł, a zabrakło idei, owego namaszczenia, przesłania, wyobraźni czy kreacji artystycznej, a może nawet artystowskiej?<br>Jako osoba publiczna (na swoje 30-lecie pracy redaktorskiej i menedżerskiej przyznałem najwybitniejszym wielkopolskim twórcom swoje prywatne nagrody - statuetki Wodnika), której kultura muzyczna jest szczególnie bliska (przed laty wymyśliłem Wielkopolskie Rytmy Młodych, które przekształciły się w "<name type="tit">Rockowiska Jarocińskie</>"), ze smutkiem obserwuję