Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
te absolvo..." Potem weszli do pokoju. Ksiądz wetknął hostię pomiędzy zeschnięte wargi chłopca. Polek łykał ją bardzo długo, przymykając z wysiłku powieki. Ksiądz otworzył puszki z olejami. Pani Burbowa z dużą biegłością odsłoniła stopy chorego, z których jeszcze nie zeszło popękanie, rozpięła koszulę na piersiach. Na klęczkach obserwowali pobożnie ostatnie namaszczenie Polka Krywki. Kiedy wszystko, co było potrzebne, zostało spełnione, ksiądz Karszun zdjął stułę, złożył ją starannie. Strupel podał mu biret. Wyszli wszyscy, zostawiwszy chłopca obok palących się świec. Na ganku wpierw Babka, później pani Burbowa pocałowały księdza w rękę.
- Dobrze, już dobrze - rzekł ksiądz. Babka zapłakała nagle, czepiając się wyszarzałej
te absolvo..." Potem weszli do pokoju. Ksiądz wetknął hostię pomiędzy zeschnięte wargi chłopca. Polek łykał ją bardzo długo, przymykając z wysiłku powieki. Ksiądz otworzył puszki z olejami. Pani Burbowa z dużą biegłością odsłoniła stopy chorego, z których jeszcze nie zeszło popękanie, rozpięła koszulę na piersiach. Na klęczkach obserwowali pobożnie ostatnie namaszczenie Polka Krywki. Kiedy wszystko, co było potrzebne, zostało spełnione, ksiądz Karszun zdjął stułę, złożył ją starannie. Strupel podał mu biret. Wyszli wszyscy, zostawiwszy chłopca obok palących się świec. Na ganku wpierw Babka, później pani Burbowa pocałowały księdza w rękę.<br>- Dobrze, już dobrze - rzekł ksiądz. Babka zapłakała nagle, czepiając się wyszarzałej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego