twoje przestań nizać,<br>wiatrowi bardziej jestem rad,<br>bo jak muzyka Albeniza<br>przewraca nas na łóżko wiatr.<br><br>Księżyc diamentem szyby tnie,<br>na zachód lecą ptaki,<br>pająk nad łóżkiem zwiesza się -<br>szkoda, że nie baldachim.<br><br>Upiorny nonsens polskich dni<br>kończy się nam o zmroku.<br>Teraz jak wielki saksofon brzmi<br>noc taka srebrna naokół.<br><br>I wielkim, bezkresnym wachlarzem<br>wachluje nas chłopiec nieduży,<br>szmaragdy w uszach ma,<br>on jest Murzyn,<br>a my nazywamy go Nocą.<br><br>1937</><br><br><div type="poem" sex="m"><tit>DZIĘCIOŁ I DZIEWCZYNA</><br><br>Dzięcioł w drzewo stukał,<br>dziewczę płakało;<br>dzięcioł w drzewo stukał,<br>dziewczę płakało;<br>dzięcioł w drzewo, proszę, proszę,<br>a dziewczynie łzy jak groszek<br>albo jak te perły