Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 01.06
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
tej potężnej rzeszy najlepiej zaś dotrzeć za pośrednictwem licencjonowanych sprzedawców wyrobów tytoniowych, czyli właścicieli lub dzierżawców kiosków, tzw. Tabac. Tymczasem oni podnieśli bunt, bo wiedzą doskonale, że mają w tej wojnie bardzo wiele do wygrania.
Po jesiennej podwyżce kioskarze zastrajkowali, wyszli na ulice, zwołali w Paryżu wielką "narodową manifestację" - i napędzili rządowi strachu. Protestowali, bo - jak ogłosili - wyrządzono im krzywdę. Droższe wyroby tytoniowe to spadek ich dochodów o 20 - 30 procent, to coraz więcej napadów na punkty "Tabac", to rozkwit przemytu, to wreszcie - na rubieżach Francji - dotychczasowi stali klienci pielgrzymujący po tańsze papierosy do Niemiec, Belgii, Luksemburga, Włoch czy Hiszpanii, i
tej potężnej rzeszy najlepiej zaś dotrzeć za pośrednictwem licencjonowanych sprzedawców wyrobów tytoniowych, czyli właścicieli lub dzierżawców kiosków, tzw. &lt;name type="org"&gt;Tabac&lt;/&gt;. Tymczasem oni podnieśli bunt, bo wiedzą doskonale, że mają w tej wojnie bardzo wiele do wygrania.<br>Po jesiennej podwyżce kioskarze zastrajkowali, wyszli na ulice, zwołali w &lt;name type="place"&gt;Paryżu&lt;/&gt; wielką &lt;q&gt;"narodową manifestację"&lt;/&gt; - i napędzili rządowi strachu. Protestowali, bo - jak ogłosili - wyrządzono im krzywdę. Droższe wyroby tytoniowe to spadek ich dochodów o 20 - 30 procent, to coraz więcej napadów na punkty &lt;name type="org"&gt;"Tabac"&lt;/&gt;, to rozkwit przemytu, to wreszcie - na rubieżach &lt;name type="place"&gt;Francji&lt;/&gt; - dotychczasowi stali klienci pielgrzymujący po tańsze papierosy do &lt;name type="place"&gt;Niemiec&lt;/&gt;, &lt;name type="place"&gt;Belgii&lt;/&gt;, &lt;name type="place"&gt;Luksemburga&lt;/&gt;, &lt;name type="place"&gt;Włoch&lt;/&gt; czy &lt;name type="place"&gt;Hiszpanii&lt;/&gt;, i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego