Myślałem, że będę potrzebny - usprawiedliwia się kapral. - Podobno<br>jakaś bitka tu była...<br> - Ot, <orig>pomorek</> - sierdzi się Pawlak, rozeźlony tym wtrącaniem się w<br>życie prywatne jego rodziny. - Ty se lepiej w spodniach mieszaj, jak w<br>mojej rodzinie.<br> Skarcony milicjant próbuje się usprawiedliwiać.<br> - Mnie tylko o porządek idzie.<br> - Kargul cię tu przysłał? - napiera na niego piersią Kaźmierz<br>ruszając wąsikiem. - Dalej chachmęci, <orig>żeb'</> ja znów przez niego swego<br>brata stracił? - ukradkiem daje znak kapralowi, żeby się wycofał, a sam<br>wraca do rozlewnej, uroczystej frazy, kończąc tę opowieść, która<br>bardziej balladę przypomina.<br> - Posłuchaj, Jaśku, jak my tu dalej Polskę zakładali...<br> Jest przekonany, że ta relacja