nad nimi przesiedział", "tak?" - z jakimś dziwnym smutkiem zdziwiła się Basia, a jej mąż odzyskał postać ludzką; popatrując na niego dziewczyna dorzuciła "zadziwił mnie pan tą informacją, zadziwił..." Powstał na te słowa Wiator, a ja, chcąc uchronić się od widoku kursującego inżyniera, szybko powiedziałem "zrobię wam kawy... A może się napijecie czegoś mocniejszego?", "ja prowadzę, Stasiu, a Basię boli głowa po alkoholu... Kawa bardzo dobrze nam zrobi, pomogę ci, Stasiu, Basia będzie mogła w spokoju pooglądać talerze", "zgadza się pani?" - spytałem, "ach, tak, z przyjemnością pooglądam..." Przeszedłem z Heniem do kuchni, "co na to powiesz, Stasiu?", "jesteś wielki, Heniu" - odparłem zapalając