wasz proboszcz nijak was nauczyć nie może... Dawaj no tę dziewiątkę!<br>I tak powoli, powoluśku, karty wróciły do księżowskiego rękawa.<br>- Humor na ambonie może nieraz więcej zdziałać niż powaga - tłumaczył wizytującemu parafię tarnowskiemu biskupowi, zdumionemu kazaniem o grzechu pijaństwa. Ksiądz proboszcz przypomniał najpierw cud w Kanie Galilejskiej: - Nawet Pan Jezus napił się wtedy na weselu winka, a potem zatańczył, ale tak delikatnie: - tra la la - tu proboszcz zaczął powoli tańczyć na ambonie. - Wy natomiast, niebaczni na jego święty przykład, chlejecie bez miary gorzałkę i, opici jak zwierzęta, tańczycie te swoje dzikie hop-sa-sa, hop-sa-sa! - grzmiał Machaczek, podskakując dziarsko