Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
je zraniła".
- Piękne - powiedziałem i zamknąłem drzwi.
Przypominasz sobie, że mając piętnaście lat, pisywałeś podobne wiersze; kochałeś się wówczas w rudej siedemnastolatce. Zwijasz sznur. Wyobrażasz sobie, że grasz w koszykówkę. Podskakujesz.
Przez chwilę czytałem opowiadanie kryminalne. Potem odrzuciłem książkę i położyłem się na łóżku. Patrzyłem na dobrze znany mi widok - narożnik kamienicy i rozciągnięty na wysokości pierwszego piętra przewód telefoniczny. Zwinięta poduszka ugniatała mi kark, lecz wolałem leżeć w niewygodnej pozycji, niż wstać i rozprostować poduszkę; od czasu do czasu zdawałem sobie sprawę, że w pokoju unosi się zapach popiołu z papierosów, potem wrażenie mijało i znów wpatrywałem się w narożnik
je zraniła".<br>- Piękne - powiedziałem i zamknąłem drzwi.<br>Przypominasz sobie, że mając piętnaście lat, pisywałeś podobne wiersze; kochałeś się wówczas w rudej siedemnastolatce. Zwijasz sznur. Wyobrażasz sobie, że grasz w koszykówkę. Podskakujesz. <br>Przez chwilę czytałem opowiadanie kryminalne. Potem odrzuciłem książkę i położyłem się na łóżku. Patrzyłem na dobrze znany mi widok - narożnik kamienicy i rozciągnięty na wysokości pierwszego piętra przewód telefoniczny. Zwinięta poduszka ugniatała mi kark, lecz wolałem leżeć w niewygodnej pozycji, niż wstać i rozprostować poduszkę; od czasu do czasu zdawałem sobie sprawę, że w pokoju unosi się zapach popiołu z papierosów, potem wrażenie mijało i znów wpatrywałem się w narożnik
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego