Grzmoty zdają się więc znakiem społecznej konwencji: póki wybuchają, wszystko w porządku, mecz toczy się jak należy. Wyrażenie konotuje zatem poprawność, zwykłość, przewidywalność zdarzeń lub raczej zbiorowych zachowań. Wyznacza także (w postaci dosłownej lub przekształconej) granice siedmiu epizodów, z których zbudowany jest Filibert. Ściślej mówiąc, pierwsze zdanie prezentuje zarówno sytuację narracyjną ("wieśniak z Paryża (...) miał dziecko" to incipit bajki), jak zdarzeniową ("ostatnie dziecko (...) grało mecz"). Później zaś następuje sześć sekwencji kwitowanych, podobnie jak introdukcja, "grzmotem oklasków". Opisują one to, co stało się "na korcie reprezentacyjnym paryskiego Racing Klubu".<br>Kiedy wybucha "grzmot", czytelnik skłonny byłby przez chwilę sądzić, że historyjka zbliża się