Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
uśmiechającym się przymilnie do jakiejś służącej i wciskającym jej do rąk wiklinowy kosz z dorodną gęsią. Obok wąsaty piekarz szerokimi ruchami wskazywał na spiralne piramidy wypieków ośnieżone lukrem i przyczernione makiem.
Mock pogłaskał dereniówkę, przystanął koło śląskiej budy i z przyjemnością wsłuchiwał się w szelest polskiej mowy. Sophie potrafiła świetnie naśladować Polaków. Nie robiła tego jednak chętnie, twierdząc, że bolą ją usta od ciągłego napinania. Polak, nie zwracając uwagi na żonine łajania, oferował gęś kolejnej klientce. Ta kupiła po krótkim wahaniu i zażądała, by sprzedawca oporządził ptaka. Położył głowę ptaka na pieniek i spod powały zdjął wojskowy bagnet podoficerski z wygrawerowanym
uśmiechającym się przymilnie do jakiejś służącej i wciskającym jej do rąk wiklinowy kosz z dorodną gęsią. Obok wąsaty piekarz szerokimi ruchami wskazywał na spiralne piramidy wypieków ośnieżone lukrem i przyczernione makiem.<br>Mock pogłaskał dereniówkę, przystanął koło śląskiej budy i z przyjemnością wsłuchiwał się w szelest polskiej mowy. Sophie potrafiła świetnie naśladować Polaków. Nie robiła tego jednak chętnie, twierdząc, że bolą ją usta od ciągłego napinania. Polak, nie zwracając uwagi na żonine łajania, oferował gęś kolejnej klientce. Ta kupiła po krótkim wahaniu i zażądała, by sprzedawca oporządził ptaka. Położył głowę ptaka na pieniek i spod powały zdjął wojskowy bagnet podoficerski z wygrawerowanym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego