się z Bebe sam na sam. W pewnym sensie było to zrozumiałe, ale przecież niesłychanie przykre dla członka rodziny, jakim niewątpliwie Konrad był. Przynajmniej dla Bebe.<br>Pojechali i zostawili mu tylko banknot 50-tysięczny, przyciśnięty do stołu w kuchni batonikiem Snickers, oraz kurczaka bez nóg, upieczonego w folii aluminiowej. Nogi, naturalnie, zabrali z sobą, na ten piknik, chociaż doskonale wiedzieli, że to noga właśnie jest jego ulubionym fragmentem w kurczaku. Oczywiście, nikt tym się nie przejmował. Konrada ogarnęła gorycz. Była ósma rano, przyjemna, choć chłodna pogoda, na przejrzystym niebie koloru żółtej landrynki płynęły czarne, precyzyjne sylwetki ptaków, radio nadawało Wielką Mszę