żądanie wykluczone. Natomiast co mnie czeka, to nieodwołalny, przymusowy pobyt tutaj, co do czasu trwania bliżej nieokreślony wraz z koniecznością podporządkowania się obowiązującemu reżimowi. Tylko tyle, bagatela. To już lepiej strzelić sobie w łeb. <br>Porażka jest bolesna. Nie mogę sobie poradzić z narastającym poczuciem upokorzenia i ewidentnej bezsilności. Będąc z natury zbuntowana i przekorna, pokazuję teraz co potrafię. Szantażem, bojkotem, arogancją, a w ostateczności nawet chamstwem odpowiadam na narzucony mi stan rzeczy. Nie przebieram w środkach i w myśl porzekadła: jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie, wysilam na maksa swą wrodzoną zresztą złośliwość i jak mogę, tak zatruwam personelowi życie, utrudniam