Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
Zainteresowanie moje było niezdrowe, sam to czułem, przypominało idee prześladowcze. Wiem jeszcze, że docent mnie odtrącił i sam podał nożyce. Jak bezmyślny obserwator patrzyłem na ranę i pamiętam, że raz nawet chciałem zajrzeć do jamy brzusznej, ale nie udało mi się, ponieważ chirurg i docent natychmiast zasłonili plecami, jak gdyby naumyślnie, całe pole operacyjne. Wtedy przyglądałem się ich palcom jak jakiś heretyk. Przychodziły mi do głowy myśli zupełnie ni w pięć, ni w dziewięć. Myślałem, że ręce dyrektora są zgrabne, mocne, ruchliwe jak u małpy. Tak jest, ręce miał naprawdę małpie. Palce natomiast docenta, długie, cienkie, artystyczne, przypominały palce muzyka. Znowu
Zainteresowanie moje było niezdrowe, sam to czułem, przypominało idee prześladowcze. Wiem jeszcze, że docent mnie odtrącił i sam podał nożyce. Jak bezmyślny obserwator patrzyłem na ranę i pamiętam, że raz nawet chciałem zajrzeć do jamy brzusznej, ale nie udało mi się, ponieważ chirurg i docent natychmiast zasłonili plecami, jak gdyby naumyślnie, całe pole operacyjne. Wtedy przyglądałem się ich palcom jak jakiś heretyk. Przychodziły mi do głowy myśli zupełnie ni w pięć, ni w dziewięć. Myślałem, że ręce dyrektora są zgrabne, mocne, ruchliwe jak u małpy. Tak jest, ręce miał naprawdę małpie. Palce natomiast docenta, długie, cienkie, artystyczne, przypominały palce muzyka. Znowu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego