oddziałów powierzchniowych.<br><br>"Solidarność" przestrzega, że taka prywatyzacja jest sposobem na ukryte zwolnienia. Górnicy przestają być pracownikami kopalni, nad którymi związki skutecznie trzymają ochronny parasol - spółki mogą się ich w każdej chwili pozbyć, a redukcja nie będzie już miała charakteru zwolnień grupowych.<br><br>Wysokiej rangi pracownik nadwiślańskiej spółki uważa, że górnicza "Solidarność" nazbyt często stosuje taktykę polegającą na straszeniu i wymyślaniu czarnych scenariuszy. Bierze się ona ponoć stąd, że w nowych podmiotach gospodarczych inaczej pojmowana jest rola związków, a tym samym kurczy się solidarnościowy stan posiadania i oddziaływania: - W czasie ubiegłorocznych wiosennych strajków, postulatów "Solidarności" nie poparły sprywatyzowane oddziały. W nowych firmach związki