Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
chleba i jabłko na drogę.

Weszłam w pszenicę wyższą ode mnie. Szłam, szłam i nie mogłam się z niej wydostać, więc zostałam w pszenicy. Następnego wieczora trafiłam do chaty, gdzie rodzina siedziała za stołem, a z misek unosiła się para. Szczo ty, chowajeszsia tut? - zapytał brodaty gospodarz. Jestem głodna. Ty ne majesz prawa tut buty! Nam treba dostawyty tebe na policyju. Pies w obejściu zaczął ujadać. Przecież ja wam nic nie zrobiłam, chciałam tylko coś do jedzenia. A szczo ty nam za to dasz? - spytał gospodarz. Wyprułam z zakładki złotą monetę. Jedli zupę i kraszone kartofle, ale mnie dali tylko suchego
chleba i jabłko na drogę.<br><br>Weszłam w pszenicę wyższą ode mnie. Szłam, szłam i nie mogłam się z niej wydostać, więc zostałam w pszenicy. Następnego wieczora trafiłam do chaty, gdzie rodzina siedziała za stołem, a z misek unosiła się para. Szczo ty, chowajeszsia tut? - zapytał brodaty gospodarz. Jestem głodna. Ty ne majesz prawa tut buty! Nam treba dostawyty tebe na policyju. Pies w obejściu zaczął ujadać. Przecież ja wam nic nie zrobiłam, chciałam tylko coś do jedzenia. A szczo ty nam za to dasz? - spytał gospodarz. Wyprułam z zakładki złotą monetę. Jedli zupę i kraszone kartofle, ale mnie dali tylko suchego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego