jego zbrodni. Z pomocą białych prowadził zwycięskie wojny z Mohawkami, Pekotami, Pokomtukami. W wojnie z 1675 roku przeciwko białym, która dla Indian tego zakątka Ameryki Północnej była ostatnią szansą na przetrwanie, stanął oczywiście po stronie Anglików. Mimo że był za swe "zasługi" sowicie nagradzany, ostatnie lata życia spędził tak samo nędznie jak reszta jego współplemieńców. Utracił władzę i znaczenie wśród dawnych popleczników, a historia zapamiętała go "jako pijaczka, który za ognistą wodę, dostarczaną w obfitości przez białych, gotów był na wszystko". Cooper więc się pomylił. Zgodnie z prawdą historyczną powinien go przedstawić jako "pierwszego, lecz wcale nie szlachetnego Mohigena", którego w