serca pasących owce pasterzy. Nimfy, córki Zeusa, długowieczne, choć śmiertelne, śliczne i uwodzicielskie, często wybierały sobie upatrzonego pasterza lub nawet jakiegoś herosa i obdarzały miłością na kobiercu z traw. Niektórzy zwali je haremem bogów, bo oni często i z przyjemnością korzystali z ciał pięknych boginek. <br>Potem przyszły wojny i burze, nektar przestał być napojem bogów, a ambrozja zamieniła się z boskiego jadła w <orig>horteksowski</> deser. Grecja, ojczyzna nimf, stała się turystycznym deptakiem, oblicze Zeusa <orig>Gromodzierżcy</> jowialnie spogląda z tysięcy turystycznych gadżetów, nie budząc już przestrachu, tylko uśmiech politowania. Jedyne, co zostało z czasów mitycznej sielanki, to nimfy, a właściwie ich córki