Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Współczesna
Nr: 04.01
Miejsce wydania: Białystok
Rok: 2005
siatkę i klej. Wynieśliśmy cios na podwórko i wtedy na jego szczycie usiadł... wróbel. Cios złamał się na pół! Nie wszystko się nam udaje...
Ale rozbudowa osady uda się na pewno. Już zbudowali Wzgórze Dymu, gdzie można podziwiać niewielką wędzarkę z gliny i kamienia. Bliżej Biebrzy zaś powstanie osada z neolitu, czyli nieco bliższego nam okresu.
- Tylko plemię jakieś małe mamy - frasuje się Marek. - Muszę się chyba wyprawić do sąsiednich osad na poszukiwanie kobiet. Sprowadzę je do siebie, będziemy mieli więcej ludzi, będziemy silniejsi - śmieje się.
Nagle słychać jakiś dziwny odgłos - dzwoni telefon komórkowy. Czyj? Wodza!
- Część, tak, już jadę - melduje
siatkę i klej. Wynieśliśmy cios na podwórko i wtedy na jego szczycie usiadł... wróbel. Cios złamał się na pół! Nie wszystko się nam udaje...<br>Ale rozbudowa osady uda się na pewno. Już zbudowali Wzgórze Dymu, gdzie można podziwiać niewielką wędzarkę z gliny i kamienia. Bliżej Biebrzy zaś powstanie osada z neolitu, czyli nieco bliższego nam okresu. <br>- Tylko plemię jakieś małe mamy - frasuje się Marek. - Muszę się chyba wyprawić do sąsiednich osad na poszukiwanie kobiet. Sprowadzę je do siebie, będziemy mieli więcej ludzi, będziemy silniejsi - śmieje się. <br>Nagle słychać jakiś dziwny odgłos - dzwoni telefon komórkowy. Czyj? Wodza! <br>- Część, tak, już jadę - melduje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego