Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 7-8
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1964
porozmawiamy sobie. Napijecie się kawy? Zaraz poproszę Marię Rosę.
Powiedział to wszystko tak, jakby siedzieli sobie, ot tak, na patio.
Listonosz Perez pokręcił z niedowierzaniem głową. Gdyby mu ktoś o tym opowiadał - nie uwierzyłby, że można tyle przeżyć w jedną noc.
Magdalena otworzyła oszklone drzwi i wyszła do ogrodu. Za nią szła Norma. Maria Rosa została na dyżurze. Szły nic nie mówiąc do siebie. Minęły portiernię i znalazły się na ulicy. Z cienia wyłonił się mężczyzna i podszedł do Magdaleny.
- Roman - powiedziała zdziwiona - dlaczego nie wszedłeś do środka?
- Wiedziałem, że będziesz zajęta, wolałem tu czekać. - Norma, to jest mój mąż. Odprowadzimy cię
porozmawiamy sobie. Napijecie się kawy? Zaraz poproszę Marię Rosę.<br>Powiedział to wszystko tak, jakby siedzieli sobie, ot tak, na patio.<br>Listonosz Perez pokręcił z niedowierzaniem głową. Gdyby mu ktoś o tym opowiadał - nie uwierzyłby, że można tyle przeżyć w jedną noc.<br>Magdalena otworzyła oszklone drzwi i wyszła do ogrodu. Za nią szła Norma. Maria Rosa została na dyżurze. Szły nic nie mówiąc do siebie. Minęły portiernię i znalazły się na ulicy. Z cienia wyłonił się mężczyzna i podszedł do Magdaleny.<br>- Roman - powiedziała zdziwiona - dlaczego nie wszedłeś do środka?<br>- Wiedziałem, że będziesz zajęta, wolałem tu czekać. - Norma, to jest mój mąż. Odprowadzimy cię
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego