Typ tekstu: Książka
Autor: Bukowski Marek
Tytuł: Wysłannik szatana
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 1997
rzeczy robią, bo myślą, że tak będzie lepiej. - Ładnie powiedziane, co?
- Palec mój mu posłali, a on nic. - Podnosi do góry obwiązaną zakrwawioną szmatą dłoń. - Stary wyrzucił go na śmietnik.
- Jak stąd wyjdę, to powiem o tobie policji - ta deklaracja w mojej sytuacji jest wyjątkowo nierealistyczna, ale nie potrafię wymyślić nic lepszego, kolejna obietnica bez
pokrycia.
- Ojciec niczego im nie zgłosił. Dla nich nie ma sprawy. Zostawił mnie... - Jej łańcuch złowieszczo grzechocze.
- Czasem tak bywa - przypomina mi się moja matka.
- Myśleli, że będą sławni.
- Kto?
- Oni, ci, którzy mnie tu trzymają. - Kiwam głową na znak, że rozumiem, ale tak naprawdę nie pojmuję
rzeczy robią, bo myślą, że tak będzie lepiej. - Ładnie powiedziane, co?<br>- Palec mój mu posłali, a on nic. - Podnosi do góry obwiązaną zakrwawioną szmatą dłoń. - Stary wyrzucił go na śmietnik. <br>- Jak stąd wyjdę, to powiem o tobie policji - ta deklaracja w mojej sytuacji jest wyjątkowo nierealistyczna, ale nie potrafię wymyślić nic lepszego, kolejna obietnica bez<br>pokrycia.<br>- Ojciec niczego im nie zgłosił. Dla nich nie ma sprawy. Zostawił mnie... - Jej łańcuch złowieszczo grzechocze.<br>- Czasem tak bywa - przypomina mi się moja matka.<br>- Myśleli, że będą sławni. <br>- Kto?<br>&lt;page nr=148&gt; - Oni, ci, którzy mnie tu trzymają. - Kiwam głową na znak, że rozumiem, ale tak naprawdę nie pojmuję
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego