Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Horyzonty Techniki
Nr: 2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1959
Przestraszeni chłopcy ożywili się:
- O, i jak głośno.
Pan Stanisław zapalił papierosa:
- Dobrze, że nie stało się większe nieszczęście. Ale i tak wasza zabawa przyniosła szkody. Poparzona noga się zgoi, ale spodnie Zdzicha mają wypalone dziury. Za nowe spodnie zapłacicie ze swoich oszczędności. Jestem pewien, że nie przyszło by wam nic podobnego do głowy, gdyby nie ten Michał.
Chłopcy spuścili głowy, a ojciec ciągnął dalej:
- Na własnej skórze poznaliście szkodliwe i niebezpieczne działanie wodoru przy nieumiejętnym posługiwaniu się nim, Gdy wrzucić bowiem blachę cynkową do kwasu solnego, to rozpuszcza się ona i wtedy wydziela się gaz wodór. Jest on bezbarwny i bez
Przestraszeni chłopcy ożywili się:<br>- O, i jak głośno.<br>Pan Stanisław zapalił papierosa:<br>- Dobrze, że nie stało się większe nieszczęście. Ale i tak wasza zabawa przyniosła szkody. Poparzona noga się zgoi, ale spodnie Zdzicha mają wypalone dziury. Za nowe spodnie zapłacicie ze swoich oszczędności. Jestem pewien, że nie przyszło by wam nic podobnego do głowy, gdyby nie ten Michał.<br>Chłopcy spuścili głowy, a ojciec ciągnął dalej:<br>- Na własnej skórze poznaliście szkodliwe i niebezpieczne działanie wodoru przy nieumiejętnym posługiwaniu się nim, Gdy wrzucić bowiem blachę cynkową do kwasu solnego, to rozpuszcza się ona i wtedy wydziela się gaz wodór. Jest on bezbarwny i bez
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego