Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
Pawłem... Wtedy owszem, coś działo się z klimatu Okudżawy, wtedy Moskwa była świeżo po olimpiadzie, oglądaliśmy te fasady domów pomalowane jak niechlujne teatralne dekoracje. Na Arbacie było to szczególnie widoczne. Potem byłem tu z Grzesiem N., jedliśmy tu w jakiejś (chyba włoskiej) restauracji... Ulica jakoś wyliniała z tamtego wspomnienia... Właściwie nic się nie działo... Albo było to dopiero potem... Czy potem... na przykład z Marysią D. przyszedłem na Arbat?...

Czy było to... Mniejsza z tym, w każdym razie wszystko się skurczyło, fasady nie stroiły się, jakiś smętek, opuszczenie... Uciekło z niej to wszystko, co kłębiło się tu podczas pierestrojki. Więc nie spodziewałem
Pawłem... Wtedy owszem, coś działo się z klimatu Okudżawy, wtedy Moskwa była świeżo po olimpiadzie, oglądaliśmy te fasady domów pomalowane jak niechlujne teatralne dekoracje. Na Arbacie było to szczególnie widoczne. Potem byłem tu z Grzesiem N., jedliśmy tu w jakiejś (chyba włoskiej) restauracji... Ulica jakoś wyliniała z tamtego wspomnienia... Właściwie nic się nie działo... Albo było to dopiero potem... Czy potem... na przykład z Marysią D. przyszedłem na Arbat?...<br> &lt;page nr=259&gt;<br> Czy było to... Mniejsza z tym, w każdym razie wszystko się skurczyło, fasady nie stroiły się, jakiś smętek, opuszczenie... Uciekło z niej to wszystko, co kłębiło się tu podczas pierestrojki. Więc nie spodziewałem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego