Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
do Związku, bo muszę Synajowi te wkładki zapłacić, a potem przejedziemy się trochę kajakiem, tak ze dwa kilometry w górę, potem wyścig z powrotem.
- Tak, ale widzę, że Adam jakoś nie bardzo. - Bo już cztery dni nie byłem w szkole.
- Ojej! Cztery dni! Ja raz półtora tygodnia nie byłem i nic się nie stało.
- A o co ci chodzi, o stylistykę? - Nie, towaroznawstwo.
- Wyrób wina i piwa? No, to odpisz sobie od Romka i jak będziesz miał służbę, to się nauczysz.
- Tak, ale jeszcze mam coś do załatwienia, idę, serwus... Nie patrząc im w oczy pożegnał się i spiesznie ruszył w stronę
do Związku, bo muszę Synajowi te wkładki zapłacić, a potem przejedziemy się trochę kajakiem, tak ze dwa kilometry w górę, potem wyścig z powrotem.<br>- Tak, ale widzę, że Adam jakoś nie bardzo. - Bo już cztery dni nie byłem w szkole.<br>- Ojej! Cztery dni! Ja raz półtora tygodnia nie byłem i nic się nie stało.<br>- A o co ci chodzi, o stylistykę? - Nie, towaroznawstwo.<br>- Wyrób wina i piwa? No, to odpisz sobie od Romka i jak będziesz miał służbę, to się nauczysz.<br>- Tak, ale jeszcze mam coś do załatwienia, idę, serwus... Nie patrząc im w oczy pożegnał się i spiesznie ruszył w stronę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego