szeptała: <br>"Boże, choć Cię nie pojmuję, jednak nad wszystko <br>miłuję..." Jej zawsze rumiana twarz straciła <br>wszystką krew.<br><br>- Zobaczymy, co się da zrobić, ma silny, młody <br>organizm, ale to paskudna rana.<br><br>- Kiedy to się stało?<br><br>- Przypadek, pech - mówił drobny mężczyzna <br>wsiadając do karetki. - Nikt tego nie chciał, to <br>nie leży w niczyim interesie...<br><br>- Kurwa mać - powiedział Więzień stojąc na <br>chodniku - nie leży w niczyim interesie!<br><br>- Jak wrócisz, to przyjdź powiedzieć, chociaż <br>w nocy! - zawołała Szprycha za odjeżdżającą <br>karetką.<br><br>Ściemniło się zupełnie. Więzień z Pijusem <br>siedzieli smętnie nad beczką bez dna, w której ciągle <br>i ciągle było piwo. Co pewien czas któryś wstawał