mam podstawy, by mniemać, że to było pretekstem, bo potem wyjął swoje wiersze i bez żadnego uprzedzenia zaczął czytać, ale i to chyba było pretekstem, bo potem...<br>- Aha, jednym słowem, chcesz powiedzieć, że mu się spodobałaś i chce z tobą flirtować. - I ja do niej <page nr=232> powiedziałem "ty", ale zupełnie bezmyślnie, nie dlatego, że ona, to i ja, ale samo jakoś wyszło. W ogóle z powodu tego mówienia sobie "ty" nie ma między nami wcale sztucznej ani wymuszonej atmosfery, stało się to natychmiast czymś oczywistym. Tak więc jestem z Janką na "ty", chociaż nie pocałowaliśmy się ani nawet myśl o czymś takim