Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
jakieś wydumane impoderabilia. Dla nich szurnięto cię z głównego biura projektów. Straciłeś szansę, którą miałeś w garści. Żadnych wyjazdów za granicę, śladu nadziei na awans, na zarobki w walucie. Bierzesz te głupie nadgodziny, nigdy cię nie ma w domu, skończy się na zawale i co?
- Gdybym wyjechał do Nigerii, także nie byłoby mnie w domu. I to dłużej.
- Mielibyśmy za to inne możliwości. Twój syn miałby szansę. Wydawało mi się, że on jest najważniejszy.

- Nie jestem pewien. Istnieje jeszcze sumienie.

- Twoje kryształowe sumienie, tak?
- Nie lubię wielkich słów.
- Jestem za głupia, żeby cię zrozumieć.

- Nie za głupia. Szkoda, że nie wierzysz w
jakieś wydumane impoderabilia. Dla nich szurnięto cię z głównego biura projektów. Straciłeś szansę, którą miałeś w garści. Żadnych wyjazdów za granicę, śladu nadziei na awans, na zarobki w walucie. Bierzesz te głupie nadgodziny, nigdy cię nie ma w domu, skończy się na zawale i co?<br> - Gdybym wyjechał do Nigerii, także nie byłoby mnie w domu. I to dłużej.<br> - Mielibyśmy za to inne możliwości. Twój syn miałby szansę. Wydawało mi się, że on jest najważniejszy.<br><br> - Nie jestem pewien. Istnieje jeszcze sumienie.<br><br> - Twoje kryształowe sumienie, tak?<br> - Nie lubię wielkich słów.<br> - Jestem za głupia, żeby cię zrozumieć.<br><br> - Nie za głupia. Szkoda, że nie wierzysz w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego