mi przeszkadzało.<br>Brzydziłem się sam sobą. Nie mogłem jeść ani pić, nie mogłem spać ani spokojnie leżeć. Kiedy chciałem wstać z łóżka, okazywało się, że jestem za słaby na to, żeby przejść się po mieszkaniu. Z trudem mogłem dowlec się do łazienki, bolał mnie każdy centymetr kwadratowy ciała. To było nie do wytrzymania, do tego stopnia, że zaczynałem modlić się o szybką śmierć. Mówiłem sobie: "Dłużej tego nie zniosę.<br>Albo umrę, albo muszę się napić".</><br><who1>Monika: Chyba się przesłyszałam. Zdawało mi się, że powiedziałeś "w najlepszym razie wyglądało to tak"...</><br><who2>Włodek: Tak powiedziałem.</><br><who3>Anka: To, o czym mówił Włodek, lekarz nazwałby normalnym przebiegiem