Typ tekstu: Książka
Autor: Berwińska Krystyna
Tytuł: Con amore
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1974
tam potęgi wszystkie brzęczenia, szelesty, szumy, poszczekiwania, piania, kumkania - hałas byłby gorszy niż w mieście, niż w najbardziej hałaśliwej fabryce. Wystarczy, że tak pomyślałam, a już to się we mnie spotęgowało, jakby podłączono mi do mózgu jakiś piekielny wzmacniacz. Muszę zatykać uszy. Znów nie mogę sobie znaleźć miejsca. Znów jest nie do wytrzymania. Znów jest źle. Źle, źle, zawsze i wszędzie...
Nieszczęsna Małgośka, kobieta-dziecko, patrzy na mnie z nienawiścią albo z bałwochwalczym zachwytem. Nie wiem dlaczego. Czasem coś mówi, ale nie mogę jej zrozumieć, czasem dotyka mnie, delikatnie, lecz i to budzi we mnie przerażenie.
Dobrze, że jutro już wyjeżdżamy. Ojciec Andrzeja
tam potęgi wszystkie brzęczenia, szelesty, szumy, poszczekiwania, piania, kumkania - hałas byłby gorszy niż w mieście, niż w najbardziej hałaśliwej fabryce. Wystarczy, że tak pomyślałam, a już to się we mnie spotęgowało, jakby podłączono mi do mózgu jakiś piekielny wzmacniacz. Muszę zatykać uszy. Znów nie mogę sobie znaleźć miejsca. Znów jest nie do wytrzymania. Znów jest źle. Źle, źle, zawsze i wszędzie... <br>Nieszczęsna Małgośka, kobieta-dziecko, patrzy na mnie z nienawiścią albo z bałwochwalczym zachwytem. Nie wiem dlaczego. Czasem coś mówi, ale nie mogę jej zrozumieć, czasem dotyka mnie, delikatnie, lecz i to budzi we mnie przerażenie. <br>Dobrze, że jutro już wyjeżdżamy. Ojciec Andrzeja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego