Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
naczynie, to wylewa się coś innego, coś, co łatwiej wypływa na powierzchnię. A przecież nie na to czekasz! Ach!... Boli mnie serce. Co to jest?


To wszystko, co wydobywamy - zanurzając dłoń w ciemność - wszystko, co wydobywamy, jest łupem zastępczym... A przecież chciałem coś zatrzymać z tego dziwnego, chorobliwego dnia... Tymczasem - nie dotrzymujemy obietnic... w końcu wypierani jesteśmy przez same zaległości. W końcu nie widać nas spoza naszych niespełnień... Patrzę na Matkę Teresę. Dwie twarze: Sprzed dziesięciu lat i sprzed sześćdziesięciu. Albanka. Surowe, groźnie patrzące oczy, władczo zaciśnięte usta... Pokazuję tę twarz Violetcie... Najpierw nie chce patrzeć, nie chce słuchać, bo chce mi
naczynie, to wylewa się coś innego, coś, co łatwiej wypływa na powierzchnię. A przecież nie na to czekasz! Ach!... Boli mnie serce. Co to jest?<br> &lt;page nr=159&gt;<br> &lt;gap reason="sampling"&gt;<br>To wszystko, co wydobywamy - zanurzając dłoń w ciemność - wszystko, co wydobywamy, jest łupem zastępczym... A przecież chciałem coś zatrzymać z tego dziwnego, chorobliwego dnia... Tymczasem - nie dotrzymujemy obietnic... w końcu wypierani jesteśmy przez same zaległości. W końcu nie widać nas spoza naszych niespełnień... Patrzę na Matkę Teresę. Dwie twarze: Sprzed dziesięciu lat i sprzed sześćdziesięciu. Albanka. Surowe, groźnie patrzące oczy, władczo zaciśnięte usta... Pokazuję tę twarz Violetcie... Najpierw nie chce patrzeć, nie chce słuchać, bo chce mi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego