Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
swoich towarzyszy, którzy podeszli bliżej i stanęli ciasnym półkolem - chcieliśmy, żebyście nam powiedzieli, jak to długo będzie trwać?
Szczuka podniósł zmęczone powieki i przekrwionymi oczami rozejrzał się po otaczających go ludziach. Spojrzenia wszystkich, wyczekujące i skupione, wpatrzone były w niego. Chwilę się namyślał. Wreszcie nieznacznym skinieniem głowy wskazał na leżących nie opodal:
- O tamtych wam chodzi?
- Właśnie o tamtych. Jak długo tacy ludzie będą musieli ginąć? To nie pierwsi.
- I nie ostatni - odparł Szczuka. - Przestrasza was to? Robociarz wzruszył ramionami:
- Mnie? Każdy chce żyć. Ale bać się?
- Więc?
Tamten nic zrazu nie odpowiedział, tylko przez dłuższą chwilę patrzył na górującego nad nim
swoich towarzyszy, którzy podeszli bliżej i stanęli ciasnym półkolem - chcieliśmy, żebyście nam powiedzieli, jak to długo będzie trwać?<br>Szczuka podniósł zmęczone powieki i przekrwionymi oczami rozejrzał się po otaczających go ludziach. Spojrzenia wszystkich, wyczekujące i skupione, wpatrzone były w niego. Chwilę się namyślał. Wreszcie nieznacznym skinieniem głowy wskazał na leżących nie opodal:<br>- O tamtych wam chodzi?<br>- Właśnie o tamtych. Jak długo tacy ludzie będą musieli ginąć? To nie pierwsi.<br>- I nie ostatni - odparł Szczuka. - Przestrasza was to? Robociarz wzruszył ramionami:<br>- Mnie? Każdy chce żyć. Ale bać się?<br>&lt;page nr=16&gt; - Więc?<br>Tamten nic zrazu nie odpowiedział, tylko przez dłuższą chwilę patrzył na górującego nad nim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego