w dwa wykrzykniki tytuł pieśni Griega: <gap> , i te nuty sam położył na pulpicie przed Różą. <br>W pogodne wieczory ktoś chodził naprzeciwko okna po chodniku ulicy Mazowieckiej. Ktoś taki chodził - wysoki, szczupły, szalenie wzruszający, z głową zadartą w stronę okna. Śpiewał, ręką dawał znaki... Róża bała się wiedzieć, kto to jest, nie stawała w samym oknie, tylko opodal za firanką, a na oknie stawiała świece. Stała nieraz długo, firanki drżały, płomień świecy kładł się pod westchnieniami, po ścianie błądził cień, oczy uciekały w ciemność uliczną i tropiły, tropiły wysokiego przechodnia. Tante wołała z drugiego pokoju: <br>- Co tam robisz, moje dziecko? Czemu nie <orig>egzercytujesz