jest? <br>- Nic, nic... trochę niedobrze. <br>- Mdli? <br>- Tak. Wezmę proszek. <br>Patrzę na kępkę gęstych, mocno skręconych włosów, na smukłe uda - śliczna jest na golasa! Patrzę, jak narzuca szlafrok, schodzi z tapczanu - i nagle trwoga: <br><br>- Ewo, a może... <br>Że mi też to wcześniej do głowy nie przyszło! Ale ona zdecydowanie zaprzecza:<br>- Nie, nie, to nie to.<br>- Na pewno?<br>- Tak bardzo się boisz? <br>Łyknęła proszek, popiła wodą i zaczęła przyglądać się swojej twarzy w lustrze. W rzeźbionej ramie, w światłocieniach porannego słońca subtelny owal jej twarzy, cieniutkie, niemal niewidoczne brwi - słowo daję, renesansowy portret, jakiś van Dyck czy coś z tej branży. A Jędrek powiedział: "Bizantyjska