jednak ktoś, kto wierzył, że gdyby pozostawić ją bez ochrony, niekontrolowany rozwój prywatnej przedsiębiorczości zupełnie zepsułby widok na góry. Był to dyrektor parku Yellowstone, który w 1926 roku przywiózł tu najbogatszego wówczas człowieka na świecie, John'a D. Rockefeller'a i przekonał go, że trzeba coś z tym zrobić.<br>Ponieważ Kongres USA nie za bardzo chciał zająć się powiększeniem parku, Rockefeller wziął sprawy w swoje ręce. Wykupił 13 tysięcy hektarów gruntów w dolinie i przekazał je rządowi, z przeznaczeniem na poszerzenie parku. Jednak lokalne władze nie bardzo chciały pozbyć się wpływów z podatków. Powiększenie parku nie było też na rękę miejscowym farmerom, myśliwym i przedsiębiorcom