On już usnął, bo on już na wieki usnął.</><br><who2>- Ach, zdechł.</><br><who1>- No, zdechł, jednym, jednym słowem mówiąc.</><br><who2>- Jak wszedł do twojej kieszeni, to od razu zdechł, no.</><br><who1>- Może, nie, może po prostu, nie umiał wyjść stamtąd.</><br><who2>- Możliwe, no tak, bo wszedł i nie mógł do góry polecieć, ale... ani wchodzić nie za bardzo, tak.</><br><who1>- Jakiś czas nie nosiłam tego, to nie, nie zorientowałam się, a najzabawniejsze było to, że on wiesz, latał wczoraj, wiesz, wieczorem, no i <gap> przestraszyłam się, no i tak, a to było w przedpokoju, no i o, o, skubany i co mam z nim zrobić, to nie zapaliłam światła na