Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa o zakupach, o jedzeniu, o psach, o zdrowiu
Rok: 1999
On już usnął, bo on już na wieki usnął.
- Ach, zdechł.
- No, zdechł, jednym, jednym słowem mówiąc.
- Jak wszedł do twojej kieszeni, to od razu zdechł, no.
- Może, nie, może po prostu, nie umiał wyjść stamtąd.
- Możliwe, no tak, bo wszedł i nie mógł do góry polecieć, ale... ani wchodzić nie za bardzo, tak.
- Jakiś czas nie nosiłam tego, to nie, nie zorientowałam się, a najzabawniejsze było to, że on wiesz, latał wczoraj, wiesz, wieczorem, no i przestraszyłam się, no i tak, a to było w przedpokoju, no i o, o, skubany i co mam z nim zrobić, to nie zapaliłam światła na
On już usnął, bo on już na wieki usnął.&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;- Ach, zdechł.&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;- No, zdechł, jednym, jednym słowem mówiąc.&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;- Jak wszedł do twojej kieszeni, to od razu zdechł, no.&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;- Może, nie, może po prostu, nie umiał wyjść stamtąd.&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;- Możliwe, no tak, bo wszedł i nie mógł do góry polecieć, ale... ani wchodzić nie za bardzo, tak.&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;- Jakiś czas nie nosiłam tego, to nie, nie zorientowałam się, a najzabawniejsze było to, że on wiesz, latał wczoraj, wiesz, wieczorem, no i &lt;gap&gt; przestraszyłam się, no i tak, a to było w przedpokoju, no i o, o, skubany i co mam z nim zrobić, to nie zapaliłam światła na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego