dała mi w podarunku przekonanie, że największym malarzem krajobrazu jest Jacob Ruisdael. "Pod koniec XVII wieku w epoce specjalizacji malarzy w określonych gatunkach tematycznych, ten pejzażysta o nieprzeciętnej wiedzy i osobowości, o nienasyconej ciekawości, uwiecznił w swych dziełach, w niezrównany sposób, charakterystyczny dla krajobrazu holenderskiego, nierozerwalny związek wody, ziemi i nieba. Nikt poza nim nie był zdolny do ukazania, w tak wzruszający sposób, wzajemnej harmonii walorów atmosferycznych i kształtu chmur".<br> Ta bardziej natchniona, niż zrozumiała, tyrada znanego uczonego, podnosi Ruisdaela do rangi Cherubinów. W ustach znakomitego, acz niepohamowanego historyka sztuki, malarz stał się archaniołem.<br><br><page nr=16><br><br> Tyle lat byłem mu wierny i dalej