że babki nie ma w izbie, bo nikt nie zauważył,<br>kiedy wróciła, nikt choćby słowem tego nie poświadczył, więc może<br>gdzieś tam jeszcze klęczy w wyludnionym kościele, w półmroku, bo już<br>kościelny Seweryn zgasił świece, a może w ogóle nie ma jej na świecie.<br> Lecz oto babka objawia się z niebytu w najdalszym kącie izby, przy<br>wielkiej starej skrzyni w zielonobure wzory, przykulona nad różańcem.<br>Bo cóż z tego, że była i na mszy, i na sumie, a po południu pójdzie<br>jeszcze na nieszpory, modlitw nigdy nie dość, tym bardziej że rodzina<br>liczna, a prócz rodziny dom, stworzenia, stodoła, chlewy, sad