w czasach, w których tworzył, samochód nie był powszechnym środkiem lokomocji czarnej społeczności Ameryki, on pierwszy napisał erotyk o aucie - Terraplane Blues. W odróżnieniu od współczesnych mu bluesmenów, którzy opowiadali w piosenkach historie, on dodatkowo swą grą i interpretacją wokalną budował odpowiedni nastrój. Umiał być czuły, cierpiący, a kiedy trzeba, niebywale namiętny. Dzięki temu podczas występów, głównie w barach, całkowicie panował nad widownią, doprowadzając jej żeńską część do ekstazy.<br>Co niesłychane, w niektórych nagraniach brzmiał jak rockowy band, mimo że wszystko realizował tylko przy akompaniamencie akustycznej gitary. Trudno uznać Johnsona za wirtuoza, ale na pewno był najbardziej wszechstronnym gitarzystą swoich czasów