Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
prosili, żeby na mieszkanie rzucić okiem. Pani Jadwiga zmartwiła się, bo nikogo innego w stolicy nie znała i pozostawało jej tylko wrócić do swoich, na których przecież się obraziła.
A że zawziętą była kobietą i tak łatwo urazy nie odpuszczała, to pomyślała, że wróci, tylko nie tak od razu.
- A niech tam się trochę pomartwią, pomyślałam sobie wtedy, a niech pożałują, że matczyne miejsce przy stole wigilijnym jest puste, niech się podenerwują - kontynuowała Jadwiga Z. - Bo odkąd mąż mój, a ojciec mojego syna umarł, a będzie już pięć lat od tego czasu, to oni coraz mniej się ze mną liczyli i coraz
prosili, żeby na mieszkanie rzucić okiem. Pani Jadwiga zmartwiła się, bo nikogo innego w stolicy nie znała i pozostawało jej tylko wrócić do swoich, na których przecież się obraziła.<br>A że zawziętą była kobietą i tak łatwo urazy nie odpuszczała, to pomyślała, że wróci, tylko nie tak od razu.<br>&lt;q&gt;- A niech tam się trochę pomartwią, pomyślałam sobie wtedy, a niech pożałują, że matczyne miejsce przy stole wigilijnym jest puste, niech się podenerwują&lt;/&gt; - kontynuowała Jadwiga Z. &lt;q&gt;- Bo odkąd mąż mój, a ojciec mojego syna umarł, a będzie już pięć lat od tego czasu, to oni coraz mniej się ze mną liczyli i coraz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego