Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
kłótni padł strzał - jak się okazało, śmiertelny.
Z firmy "Hades" zaś zwolniono kilkunastu pracowników ochrony, podejrzanych o handel kradzionymi rzeczami. Mężczyźni pilnowali przejść podziemnych na Dworcu Centralnym i tam trudnili się nielegalnym interesem. Najchętniej kupowali rowery i drogi sprzęt elektroniczny. - Słyszałem, że chłopcy trochę umoczyli. Teraz to wszystko odbywa się nieco dyskretniej - powiedział po całym zdarzeniu jeden z pracujących w przejściach ochroniarzy.
Przez ponad rok nielegalnie działała gorzowska agencja ochrony "Pyton". Firma straciła koncesję po tym, jak jej szef i ponad 30 ochroniarzy wzięło udział w najściu na redakcję "Gazety Lubuskiej". Smaczku sprawie dodawał fakt, że właścicielem agencji był członek gorzowskiego
kłótni padł strzał - jak się okazało, śmiertelny.<br>Z firmy "Hades" zaś zwolniono kilkunastu pracowników ochrony, podejrzanych o handel kradzionymi rzeczami. Mężczyźni pilnowali przejść podziemnych na Dworcu Centralnym i tam trudnili się nielegalnym interesem. Najchętniej kupowali rowery i drogi sprzęt elektroniczny. &lt;q&gt;- Słyszałem, że chłopcy trochę umoczyli. Teraz to wszystko odbywa się nieco dyskretniej&lt;/&gt; - powiedział po całym zdarzeniu jeden z pracujących w przejściach ochroniarzy.<br>Przez ponad rok nielegalnie działała gorzowska agencja ochrony "Pyton". Firma straciła koncesję po tym, jak jej szef i ponad 30 ochroniarzy wzięło udział w najściu na redakcję "Gazety Lubuskiej". Smaczku sprawie dodawał fakt, że właścicielem agencji był członek gorzowskiego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego