Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
dobrze, żeby ich od razu odwiedzać. Taki jeden, "gadzio" na niego mówiłem, bo zawsze za mną wołał na ulicy, poczekaj, gadzio, nawet mi powiedział, że chociaż nie jestem Cygan, tylko gadzio właśnie, to porządny ze mnie człowiek i mógłbym się z jego siostrą ożenić, co ma już szesnaście lat i niedługo będzie za stara. On by mnie wciągnął w handel dywanami. Ta jego siostra, Roksana jej było na imię po naszemu, bo po ichniemu jakoś trochę inaczej, była ode mnie młodsza ze trzydzieści lat, więc się z tego śmiałem. Do czasu, jak ją do mnie przysłał. Stanęła pod drzwiami i powiedziała
dobrze, żeby ich od razu odwiedzać. Taki jeden, "gadzio" na niego mówiłem, bo zawsze za mną wołał na ulicy, poczekaj, gadzio, nawet mi powiedział, że chociaż nie jestem Cygan, tylko gadzio właśnie, to porządny ze mnie człowiek i mógłbym się z jego siostrą ożenić, co ma już szesnaście lat i niedługo będzie za stara. On by mnie wciągnął w handel dywanami. Ta jego siostra, Roksana jej było na imię po naszemu, bo po ichniemu jakoś trochę inaczej, była ode mnie młodsza ze trzydzieści lat, więc się z tego śmiałem. Do czasu, jak ją do mnie przysłał. Stanęła pod drzwiami i powiedziała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego